Tyle się mówi o szacunku dla natury i dbałości o środowisko naturalne człowieka, a życie pokazuje że niektórzy z nas nie mają niestety takiej świadomości.
Nie wiem czy to beztroska, głupota czy jeszcze coś innego kieruje postępowaniem takich ludzi, lecz ich działania widoczne są wszędzie wokół.
Wystarczy przejść się jakąkolwiek drogą, czy wybrać do lasu aby zobaczyć efekty tej bezmyślności.
Niestety ich działania prócz psucia estetyki otoczenia, a szczególnie miejsc które mają nam dawać radość obcowania z nimi, kosztują też każdego z nas realne pieniądze, gdyż ktoś (najczęściej Gmina lub Lasy Państwowe) musi później te śmieci uprzątnąć.
Jeszcze większą krzywdę wyrządzają naturze, powodując zagrożenie dla świata zwierząt i roślin, gdyż często są to odpady toksyczne, które zatruwają najbliższe sąsiedztwo, a mogą też być zjadane przez zwierzęta.
Problemem jest także dewastacja krajobrazu oraz niszczenie siedlisk flory i fauny, poprzez niewłaściwe korzystanie ze środowiska naturalnego.
Na takie właśnie akty głupoty, czy wręcz wandalizmu natknęliśmy się kilka dni temu dokumentując chronioną florę i faunę na podmokłym terenie dawnego stawu na Graniczkach.
Ku naszemu przerażeniu, w miejscu lęgowisk Żurawia oraz innych gatunków chronionych ptaków zobaczyliśmy….. tor dla quadów.
Trzcinowisko było brutalnie „rozjeżdżone” poprzez te hałaśliwe pojazdy, a na znacznej jego części pozostały wyjeżdżone korytarze.
Ktoś ściął nawet kilka drzew w lesie, konstruując z nich kładkę z grobli na dno stawu, aby mógł bez problemu tam wjechać.
Niestety nie bez winy są także okoliczni mieszkańcy, gdyż nie chce mi się wierzyć że wielogodzinne rajdy ryczącymi pojazdami po chronionym terenie należącym do Lasów Państwowych pozostały niezauważone. Świadczy o tym wypowiedź jednego z mieszkańców, że „jak tam ryczeli tym kładami to z trzcinowiska poderwało się stado około 20 żurawi, a w pola poszło kilka saren”.
Nasuwa się więc pytanie….. dlaczego nikt nie zareagował? Dlaczego nikt nie poszedł i nie zwrócił uwagi że to teren Lasów i do tego chroniony? Znieczulica? Strach? A jeśli by to dotyczyło prywatnej własności to też by ludzie nie zareagowali?
Zrozumcie że to wszystko jest nasze wspólne i nie pozwólmy nieodpowiedzialnym jednostkom tego niszczyć. Zwracajmy uwagę, a jeśli powoduje wami strach to są jeszcze Służby leśne czy Policja, które to można powiadomić o takim fakcie.
Na koniec jeszcze o wyczynach „tubylców” dla równowagi. Na obrzeżach „stawu” w trzcinach znaleźliśmy też kilka stert popiołów z pieca oraz śmieci. Znaleziska są zlokalizowane od zachodniej strony stawu, więc miejscowi mogą się domyśleć kto z ich sąsiadów w taki sposób pozbywa się odpadów.
Nasze spostrzeżenie które wręcz idealnie pasuje do gorącego wciąż tematu „Kurzej fermy w Brudzewie„….. kochani mieszkańcy, gdy inwestor postanowił wybudować wam pod nosem zagrażającą środowisku Fermę drobiu to nastąpiło (i słusznie) ogromne oburzenie, ale już nasze własne grzeszki są jakby mniej istotne.
No niestety nie są mniej istotne, jest nawet takie powiedzenie: „chcesz wymagać od innych to zacznij od siebie”.
Wszystkim tym którzy mają coś na sumieniu w zakresie śmiecenia proponuję wziąć udział w naszej akcji „Czysta Gmina”, a wszyscy inni są także mile widziani.